wtorek, 31 lipca 2012

Recenzja dwóch podkładów.

Niestety moje plany na wieczór uległy małym zmianom i mam trochę wolnego czasu, więc nie marnując go, sklecę krótką i rzeczową (mam nadzieję) recenzję porównawczą pewnych dwóch podkładów. Zapewne dobrze dla Was znanych. Będzie to podkład Match Perfection cream gel foundation z Rimmel'a oraz Dream Satin Liquid z Maybelline. Wybrałam te, ponieważ oba są reklamowane, jako lekkie, dostosowujące się do struktury i odcienia skóry produkty. Z jednym z nich niestety jest zupełnie inaczej. Więc do rzeczy. 

Jako pierwszy na cenzurowanym będzie mój zdecydowany ulubieniec na długo. Pierwszy z wymienionych kremowy podkład firmy Rimmel.

 


Cena ok. 25zł. za 18ml. Odcień 103 True Ivory. Może wydawać się, że jest to dość wygórowana cena za taka ilość produktu, ale jest on niesamowicie wydajny! Mam go prawię miesiąc, a zupełnie nie widać zużycia. Jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku cery tłustej w strefie T i śmiało mogę stwierdzić, że ten podkład jest idealny dla takich cer. Producent zapewnia, że zaraz po nałożeniu nadaje natychmiastowy efekt doskonalej skóry. To prawda! Jest wyrównana, przebarwienia ukryte i co najważniejsze- bez efektu maski. Matuje na długo. A wierzcie mi, moja cera jest naprawdę wymagająca. Pachnie dość intensywnie, mi ten zapach zupełnie nie przeszkadza, przeciwnie, przypadł mi do gustu. Ładnie się rozprowadza. Nie ciemnieje na twarzy. Opakowanie jedynie nie jest zbyt higieniczne- "odkręcany słoiczek". Ale mimo wszystko, podsumowując,  HIT zdecydowanie!

Okej, czas na bubel. 




Cena 35zł. za 30ml. Kupiłam go, bo miał być lekki, ukryć rozszerzone pory, a na dodatek to niby luksusowa formuła! Dobra, poważnie. Przy lekkich podkładach to on nawet nie stał. Po dwóch godzinach od nałożenia go na twarz ważył się, efekt maski był niezależnie od tego, czym go nakladałam: pędzlem, gąbeczką, palcami. Na buzi robił co chciał i to dosłownie. Zamiast ukryć pory, to mi je zapchał. Wiem, że ciężko wymagać od lekkiego podkład dobrego krycia, ale skoro ten z Rimmel'a doskonale sobie poradził z jakimiś przebarwieniami, to dlaczego ten nie mógł? Nic nie kryje. Zdecydowanie korzystniej cera wygląda bez niego, niż z nim. Gdzieś od połowy opakowania zaczął ciemnieć na twarzy. Jedyny plus- pompka. 

Podkłady cenowo z niższej półki, ale Match Perfection cream gel foundation bez dwóch zdań zasługuję na uznanie. Próbujcie i mówcie jakie są Wasze opinie, chętnie przeczytam. Serdecznie pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz